Animal Show 2018 w Krakowie (14-15.04.2018)

W sobotę oraz w niedzielę, w Centrum Targowym Chemobudowa (ul. Klimeckiego 15) odbyła się kolejna edycja Targów Zwierząt/ Wystawa Zwierząt, czyli edycja 2018 - Animal Show. Już w tamtym roku (http://www.animalshow.pl) wiedziałaśmy z siostrą, że w przyszłorocznej edycji nie może Nas zabraknąć!:D Także jak tylko zaczęły pojawiać się pierwsze andegoty oraz informacje na stronie facebookowej (https://www.facebook.com/animalshowkrakow/), obserwowałam na bieżąco, co i jak, a przede wszystkim, jakich zwierząt będzie się można spodziewać tym razem ;)


Znalezione obrazy dla zapytania animal show 2018

W tym roku na wystawę wybrałam się w towarzystwie siostry, rok wcześniej była również z nami mama. Udało nam się spotkać ok. 11.40, także już przed 12 weszłyśmy na spokojnie na teren wystawy bez zbędnego oczekiwania w kolejce do kas - wybrałyśmy opcję kupienia biletu w formie przedsprzedażowej za pomocą aplikacji 'going app' w cenie 15 zł (ulgowy) z możliwoścą jednodniowego wstępu na wystawę. Dzięki tej opcji zaoszczędziłyśmy sporo czasu na oczekiwanie na swoją kolej pod gołym niebem, kiedy prażyło intensywnie słońce. 
W tym roku przyszłyśmy sporo później, a jednak okazało się, że bardzo znacząco w kontekście tego, co zastałyśmy na miejscu. Było nam trudno przecisnąć się pomiędzy poszczególnymi wystawcami. W środku, od kulminacji ludzi oraz zwierząt było duszno, a więc niekoniecznie przyjemnie i komfortowo..

Sami widzicie..


Na tegorocznej edycji można było spotkać się z takimi zwierzętami jak: psy i koty rasowe ♥, króliki hodowlane ♥, alpaki, gryzonie (myszy, szynszyle, fretki), ptaki kury ozdobne, papugi, gołębie rasowe, ptaki drapieżne: orły, sokoły, sowy, gryzonie; żółwie.
Ponadto, można było zatrzymać się przy strefach: terrarystycznej (węże, pająki, jaszczurki, owady: pszczoły, modliszki, patyczaki, mrówki) oraz przy krainie motyli.

Rozbudowana lista zwierząt z ubiegłorocznej edycji (która myślę, że niewiele różniła się od tegorocznej): http://www.animalshow.pl/zwierzeta-na-wystawie/


Oprócz oglądania i spotkania się z różnego rodzaju zwierzętami, można było spędzić czas w strefie animacji dla najmłodszych, skorzystać z okazji i przejechać się na kucyku, zaopatrzyć się w akcesoria i suplementy dla pupili, poobserwować jak wygląda pielęgnacja i strzyżenie zwierząt, pozyskać informacje odnośnie adopcji (chociażby fretek) czy też wziąć udział jako słuchacz oraz obserwator w ciekawych prelekcjach lub też wspomnieć cegiełką daną organizację na rzecz zwierząt oczywiście ;)



Jak to w moim zwyczaju bywa, przedstawię Wam ten spędzony czas za pomocą zdjęć, które w tym roku z racji wzmożonego lenistwa a raczej dyskomfortu związanego z temperaturą w środku oraz wspomnianym tłumem ludzi, wykonałam za pomocą własnego i siostry telefonu. Oczywiście, jakość nie jest najwyższa, a jak szybko zorientujecie się, jak na moje standardy, bardzo mało, wręcz w ogóle tych kadrów nie wykonałam..

Inną sprawą jest również to, że naprawdę wolałam poświęcić ten czas na bezpośrednie spotkanie ze zwierzakiem i swobodnym, bezkrępacyjnym pogłaskaniem, pomizianiem go po futerku, aniżeli spoglądanie na to zwierzę z perspektywy ekranu :(




dyskowce


dzioborożec



chihuahua


Mój osobisty klucz programu. Moja miłość! - Kicajki! Nie mogłam sobie odmówić kilkukrotnego powrotu do tej klatki..




A na koniec, coś słodkiego na ząb, czyli pyszny gofr z bitą śmietaną, dżemem z wiśni oraz polewą z tofii, pysznie!




Dla mnie każde spotkanie z naturą, światem zwierząt jest wyjątkowe i uwielbiam te momenty, naprawdę. Z jednej strony tak bardzo cieszę się na możliwość i faktyczne uczesnictwo w takim spotkaniu, niemniej, jestem przeciwniczką wykorzystywania, zwłaszcza na pokaz publiczny, zwierząt, które zaraz są otaczane wianuszkiem żądnych zabawy dzieci. Takie zwierzęta szybko się męczą, są niepotrzebnie drażnione, czasem przejawiają zachowania agresywne, ale tylko dlatego, że ich natura podpowiada, że trzeba się bronić. Niestety, wielokrotnie widywałam i widuję, nie tylko podczas tej wystawy, jak ludzie traktują nadwyraz dziko zwierzęta, bez ich poszanowana i prawa do życia i spokoju. Zwierzęta to nie zabawki, które można tarmosić, ciągnąć na uszy, ogon, czy dotykać je w miejscach dla nich wrażliwych. 

Co śmieszniejsze, sama jestem osobą, która pojawiła się w miejscu, gdzie mogłam wygłaskać zwierzaki, niemniej, czekałam swoje w kolejce, podchodziłam powoli i na spokojnie. Tak chociażby było z kotkiem oraz królikiem, do którego kilka razy powracałam, abym mogła chociaż na chwilę pobyć w jego towarzystwie, już niekoniecznie go głaskając. 
Takie AnimalShow jest naprawdę dobrą okazją do tego, aby dzieci poznawały świat zwierząt i roślin. Sama najprawdopodobniej będę zabierała swoje dzieci na tego rodzaju wydarzenia, chociażby z tej racji, że coraz trudniej i rzadziej, zwłaszcza w mieście, można uraczyć takiego prawdziwego i naturalnego życia wprost oderwanego od miejskiego zgiełku. Jednak mam na tyle świadomość, aby nie rzucać nieodpowiedzialnie swojego dziecka w 'ramiona' danego zwierzaka, bo przecież, wiadomo, może nie tylko krzywda stać się obu stronom, ale też dziecko nauczy się, że jednak zwierzę to zabawka, która jak się znudzi, można wyrzucić do kąta..

Dlatego, najprawdopodobniej to było moje ostatnie tego rodzaju wyjście, chociaż to jeszcze nic pewnego, zdanie mogę zmienić.. ale z szacunku do futerkowców, jedna osoba mniej do zagłaskania=większa szansa zwierzęcia na przeżycie! ;D

Popularne posty z tego bloga

"Inna", czyli Zielona i Nowoczesna Warszawa z PTTK Mielec (wycieczka: 18-19.05.2019)

Podsumowanie roku 2020/ Sentymentalna podróż do fotograficznych korzeni..

Podróż Przyjaciółek do Wrocławia (wycieczka: 24-26.08.2018)