Jesienna edycja - rodzinne spotkanie w Krakowie (wycieczka 3-5.11.2017)

Od majowych wspólnych chwil w gronie rodzinnym minęło trochę czasu - reportaż, poszukajcie o tym w archiwum. Wówczas mieliśmy, a raczej miałyśmy (ja, siostra, mama) napięty harmonogram wycieczki po mieście. Powiedzmy, że tym razem było podobnie. Jak dalej przejdziecie przez reportaż, zorientujecie się, że nasza wyprawa przede wszystkim składała się z trzech elementów, których fundamentem jest rozrywka oraz rekreacja..

Zatem, przejdźmy do meritum.

♣ 3.11.2017

W godzinach wczesnego popołudnia przyjechałam z mamą do Krakowa. Oddałyśmy mojemu chłopakowi nasze bagaże na przechowanie. Mama w tym czasie zdążyła dokładnie prześwietlić placówkę, w której pracuje mój partner ;) Wypiła szybką kawkę, zagaiła rozmowę i tym sposobem dosłownie w ostatnim momencie udało nam się dotrzeć na pierwszy planowany seans. Właściwie, kupno biletów na "Blade Runner 2049" - w reżyserii Denisa Villeneuve’a było dedykowane mamie, która ostrzyła sobie ząbki na aktora Harissona Forda. Niech jej będzie ;D

Podobny obraz

Krótko o samym filmie:

"Amerykański film neo-noir science fiction stanowi kontynuację "Łowcy androidów" z 1982 roku.
Oficer policji Los Angeles trafia na ukrywaną przez lata informację, która może pogrążyć resztki społeczeństwa w chaosie. Odkrycie prowadzi go do poszukiwań Ricka Deckarda, byłego łowcy androidów, który zaginął trzydzieści lat temu.
W filmie grają między innymi Ryan Gosling, Lennie James, Mackenzie Davis i Harrison Ford.
"

Prawdę mówiąc, nie będę tutaj owijać w bawełnę. Tematyka filmu kompletnie nie jest w moim klimacie. Nie przepadam za taką formą - technologiczną, w odniesieniu do przyszłości. Oczywiście, obraz mógł zostać przekoloryzowany na potrzeby produkcji, chociażby do wzbudzenia sensacji, czy przyciągnięcia przed ekrany widza (zresztą, dobierając bardzo dobrych aktorów), niemniej, ta właściwie przerażająca wizja przyszłości mnie nie kupiła. Natomiast mocno mnie zasmuciła (ta wizja), wzbudzając refleksje dotyczące natury człowieka a raczej władzy, bezwzględności, chaosu w aksjologii, której projektantem jest sam człowiek, który stworzył nadczłowieka z danych mu możliwości zaawansowanej technologii..
Gdybym, więc miała możliwość zapoznania się samej z tymże filmem, myślę, że obeszłabym się ze smakiem i nie skorzystała z okazji. Gdyby nie propozycja ze strony rodziny, istnieje prawdopodobieństwo, że nawet nie wiedziałabym o tej ekranizacji.

Moja ocena jest czysto subiektywna, także proszę się nią nie kierować :)

Właściwie na tym seansie zakończył się wieczór, a zarazem pierwszy krótki dzień pobytu mamy. Drugi zaś dzień przypadł na sobotę. Czekały nas równie konkretne oraz pełne wrażeń atrakcje z zakresu historii, kultury a także świata przyrody z naciskiem na świat zwierząt (papugi).

=> Drobne wtrącenie. Bilet wstępu do Muzeum Prl-u oraz do obu papugarni zakupiłam w korzystniej cenie od oryginalnej po 2/3 oraz 4 osoby na stronie Groupon.pl, gdzie zyskałam ok. 50% zniżki na wejścia. Tak, założyłam konto w tej witrynie, dzięki czemu na bieżąco i na widoku mam wgląd na ciekawe oferty w danym miejscu, w którym się znajduję ;)
♣ 4.11.2017

Pierwsze miejsce, do którego udaliśmy się było to Muzeum PRL-u w Nowej Hucie przy ul. Os. Centrum E1.


"Muzeum działa od stycznia 2013 r. Mieści się w dawnym budynku kina Światowid* w ścisłym centrum socrealistycznej zabudowy Nowej Huty. Jest miejscem spotkania różnych narracji o PRL-u: politycznej, społecznej, obyczajowej, kulturalnej, a także rozmów i debat na temat tej epoki." - muzeum prl (informacja z ulotki)

* - wzniesiono w latach 1955-57, według projektu Andrzeja Uniejewskiego. Kino działało do 1992 r.

Podobny obraz

"Wystawa "Paczka* z Ameryki" - opowieść o dostępności zachodnich towarów oraz pomocy, jaka płynęła do Polski w okresie PRL-u z Zachodu (instytucjonalnej, indywidualnej, prywatnej.

Znalezione obrazy dla zapytania paczka z ameryki

* - w rozumieniu to nie tylko zorganizowana i zinstytucjonalizowana pomoc z Zachodu, ale to również prywatne przekazy przesyłane przez rodziny mieszkające za granicą. Na wystawie przedstawiono działalność UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation Administration), przesyłki o charakterze prywatnym (rodzinnym) oraz formę zorganizowanej pomocy obywatelom wielu państw dla Polaków w latach 80.






Wystawa dotyka dwóch fundamentalnych dla czasu PRL-u zagadnień: ograniczonej możliwości przekraczania granicy oraz gospodarki niedoboru. Ekspozycja poza odwołaniem do materialnej i realnej pomocy, odnosi się również do "paczki z zachodu" jako formy przełamania izolacji w ramach bloku komunistycznego, formy utrzymania więzów z rodziną pozostająca w innym kraju oraz paczki będącej namacalnym dowodem, że ludzie żyjący w wolnych krajach nie zapomnieli o tych mieszkających za żelazną kurtyną.
Wystawa mówi także o marzeniach i dążeniu do posiadania towarów, które usposabiały mityczny zachód - pojmowany jako przeciwieństwo peerelowskiej rzeczywistości, symbol wolnego życia, dobrobytu." - muzeum prl (informacja z ulotki)


"Jeden z mitów głosi, że pod całą Nową Hutą jest drugie, podziemne miasto, po którym można się poruszać nie wychodząc na powierzchnię.. Do dziś można spotkać mieszkańców opowiadających, jak to przed laty weszli do podziemi na jednym osiedlu, a wyszli w zupełnie innej części dzielnicy."- muzeum prl (informacja z ulotki)

Czyli wystawa "Atomowa groza. Schrony w Nowej Hucie" związana jest tematycznie z sytuacją polityczną lat powojennych (50) w Polsce i na świecie, Zimnej Wojny, wyścigu zbrojeń, rzeczywistym zagrożeniem wybuchem III WŚ.




"Muzeum PRL wraz ze Stowarzyszeniem Sieci Solidarności i Fundacją Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego współtworzy wystawę "W kontrze. Solidarność Małopolska w stanie wojennym


Wystawa została otworzona 17.10.2017. Możliwość jej obejrzenia mija 31.03.2018 r.





Wystawa została podzielona cztery "rozdziały": "Represje", "Formy oporu", "Budowa struktur", "Ofiary". Pokazano na niej m.in. dorobek dokumentacji Leszka Sobockiego oraz pamiątki prywatne Ireny Włosik.


W Nowej Hucie powstała jedna z większych i dynamiczniejszych struktur konspiracyjnych związku NSZZ "Solidarność". Opracowana przed działaczy NSZZ "Solidarność" Huty im. Lenina (wsparcie ks. Władysława Palmowskiego) struktura tajnej komisji zakładowej stała się wzorem budowania i funkcjonowania takiej jednostki w innych regionach kraju. NH wkrótce stała się miejscem manifestacji antykomunistycznych i zaciętych walk z próbującymi pacyfikować demonstrantów oddziałami ZOMO."- muzeum prl (informacja z ulotki)

Po intensywnym przemarszu przez wystawy w Muzeum PRL'u oraz nieco nasiąknięta wiedzą historyczną z lat powojennych, osiemdziesiątych, nadszedł czas na odciążenie umysłu poprzez zrelaksowanie się i potowarzyszenie papugom w ich (niestety) sztucznym światku.


Papuga House - strona internetowa wraz z opisem każdego imiennego mieszkańca ;)

Znalezione obrazy dla zapytania papuga houseW każdym razie, w pełni nadziei przejechaliśmy konkretny odcinek miasta po to, aby po trudach komunikacyjnych dotrzeć z powodzeniem na ul. Wielicka 250. Prawdę mówiąc, odnalezienie właściwego budynku (Biznes Park Wielicka) również i dla nas było nie lada gratką. Na szczęście, pani która zmierzała z przeciwnej strony udzieliła nam takowej fachowej informacji - sama podkreśliła, że wykonała do bazy kilka telefonów, ponieważ sama z dzieckiem miała problemy z dotarciem do papugarni. A jednak - to miejsce potrzebuje pilnie dobrego oznakowania, oplakatowania - reklamy!

W tym momencie odeślę Was do rzetelnie opracowanego materiału prasowego autorstwa Martyny Taras, która zawarła w swoim reportażu wszystkie niezbędne informacje, o których powinien dowiedzieć się odwiedzający Papuga House. Sam właściciel tego miejsca, czyli pan Piotr Sędek zabiera głos i opowiada o swojej miłości do ptaków ;) Link - reportaż z Papuga House
Dodatkowo, myślę, że pozytywne komentarze oraz towarzyszące i wręcz zarażające ciepłem słowa, tylko zachęcają, aby wybrać się do tego egzotycznego świata papug. 



Za pomocą wykonanych przeze mnie zdjęć, wprowadzę Was w papuzi świat:

Aleksandretta chińska – Psittacula Derbiana



Konura słoneczna (Aratinga solstitialis)






Ara ararauna


  
Aleksandretta obrożna

Białobrzuszka złotogłowa, barwinka białobrzucha 
(Pionites leucogaster)

Amozonka modrobrewa

Konura Czewonoczelna






Kakadu Różowa


PS: Brak opisu charakteryzujący daną papużkę jest brakiem niedoinformowania, co też wynika z mojej winy, ale też braku informacji na wejściu papugarni (dopiero te informacje uzupełniłam wchodząc na strony internetowe (opis papug) tych papugarni) - chyba, że coś przegapiłam, a jest to możliwe ze względu na towarzyszącą mi ekscytację związaną ze spotkaniem face-to-face z papugami ;D

To się nazywa powodzenie! Chłopak przez całe spotkanie z ptakami, nie mógł się od nich opędzić. Z tego, co zdążyłam się zorientować i doliczyć, obleciało go rekordowo 6 konur słonecznych, zaś na drugim ramieniu przez większość wizyty nie opuszczała go kakadu różowa ;)

Sami widzicie:



Także i ja załapałam się na zdjęciach:



Niesamowite! Razem z chłopakiem na jednym zdjęciu. Oczywiście z Jego wielbicielkami! ;)


Czas w tym miejscu zleciał mi bardzo szybko, naprawdę! Miałam co robić. Ptaszki same do mnie podlatywały i jak gdyby nic zasiadały w dowolnie wybranym przez siebie miejscu. Bawiły się nieźle próbując skonsumować moje guziczki od koszuli. Niestety, chłopakowi nie do końca się poszczęściło. Chmara kolorowych papużek niemalże pożarła mu zamek od bluzy, a na pewno skutecznie go uszkodziły.

W każdym razie, udało nam się trafić w czasie, kiedy papugarnia nie była przeciążona ludźmi, także nikt sobie pod nogi nie wchodził z wyjątkiem nieśmiało stąpających dwóch nóżek papug. Trzeba być niezwykle ostrożnym! Ptaki chętnie sięgają dzióbkiem po ziarno, które te można zakupić w niewielkiej ilości ("na garść") przy kasie w cenie 2 zł. Jak dowiecie się też z reportażu, pieniążki z zakupu biletu wstępu przeznaczone są dla dzieci, dla których los nie jest zbyt łaskawy. Dzięki odpowiednio zebranej sumie, dzieciaki otrzymają całoroczny, bezpłatny wstęp na bezpośrednie spotkanie z papugami - także super inicjatywa, popieram! ;)

Wizyta w papugarni konkretnie mnie wykończyła fizycznie, zresztą, atrakcje całe dnia skumulowały się przez co byłam niezwykle zadowolona, że mogę zaczerpnąć tchu i odpocząć w ciemnej sali kinowej na trzeciej (i pewnie na razie ostatniej) części trylogii przygód Thora.

Znalezione obrazy dla zapytania thor ragnarok

"Thor mierzy się w walce bogów, podczas gdy Asgard jest zagrożony Ragnarokiem, nordycką apokalipsą.." - filmweb.pl

Cóż więcej powiem? Bawiłam się świetnie, dawno nie uśmiałam się tak przy filmie Marvela (z wyjątkiem ostatnio obejrzanej ekranizacji "Strażników Galaktyki vol.2", która prawdę powiedziawszy klimatycznie bardzo podobnie pachnie ;D).

Recenzję odnośnie najnowszej produkcji z rolą główną Thora, znajdziecie u siostry, która komentuje i ocenia film pod różnym kątem.
Poczytajcie: https://vombelka.blogspot.com/2017/11/nowe-przygody-boga-piorunow-czyli-thor.html

Bo przecież sama lepiej bym tego nie ujęła. Także, zaglądnijcie! Bo ode mnie.. niespecjalnie wiele dowiecie się w temacie. Po prostu, film bardzo mnie ujął, ale to pewnie zasługa specyficznego poczucia humoru bohaterów i żarcików, bo czy inaczej? Zresztą, obejrzyjcie sami i oceńcie:)

♣ 5.11.2017

Ostatni dzień pobytu mamy w Krakowie. Ten dzień spędziłam wyłącznie w towarzystwie mamy oraz siostry. Niestety, chłopak nie mógł uczestniczyć w tym rodzinnych, jakże pełnego integracji dnia z racji obowiązków zawodowych :(

Ten dzień był spokojny. Dodałabym, że bardziej ukierunkowany kulinarnie, przy-smakowo. Zresztą, sami zobaczcie:

Najpierw powtórka z rozrywki, czyli zaglądnięcie do Papugarni Amazonii (zwróćcie uwagę na inną nazwę miejsca), umiejscowioną w samym centrum Krakowa, czyli ul. Rynek 23/3.

=> https://www.facebook.com/Papugarniaamazonia/

Żako

Ara

Amazonka pąsowa

Jeśli chodzi o samo miejsce, zdecydowanie mniejsze aniżeli to, w którym byliśmy poprzednio. Na raz weszło sporo ludzi, na miejscu tworzona jest 15 - osobowa grupa, która w jednym czasie wchodzi na 20 min, aby pozachwycać się ptaszkami, pogłaskać je, oczywiście nakarmić je oraz porobić zdjęcia. No jak dla mnie, spokojnie mogłabym jeszcze chwilkę posiedzieć i napodziwiać się papug, zwłaszcza tych ar, które przykuwają wzrok swoją paletą barw.
Jeśli zaś chodzi o gatunki ptactwa niemalże identyczne, powiedziałabym nawet, że jednak w mniejszej ilości.


Rudosterka

Kakadu różowe



Nie będę porównywała ceny biletów, ponieważ te zakupiłam (w obu przypadkach) w promocyjnej cenie na stronie Groupon.pl. I tak uważam, że cena jest adekwatna do powiedzmy, że formy oferowanej rozrywki. Na pewno w tej cenie znajduje się potrącenie nie tylko bezpośredniego zysku - wrzucenia pieniądza do kasy, ale również i na tym ptaszki zyskują! (chociażby poprzez otrzymane jedzonko i mam nadzieję, że wymienianą ściółkę ;p).

I kontrastowa ara (w odcieniach tęczy z dominującą czerwienią na grzbiecie i skrzydłach):


ale też i z dominującym odcieniem turkusu. Ara ta okazała się bardziej uchwytna, chętniej pozowała, co też widać w efektach na poniższych zdjęciach :




Czasowe 20 min minęło bardzo szybko. Nie chciałam opuszczać tego sympatycznego ptactwa - a mają takie przyjemne, miękkie w dotyku piórka. Niestety..

PS: Uświadomiłam sobie, że papugi to cudowne ptaki, charakterne, ale też towarzyskie. I piękne jest mieć je uwiecznione na własnym sprzęcie!

chwilę później.
Z racji tego, że było wczesne popołudnie wybrałyśmy się na coś dobrego dla podniebienia. Miałyśmy wybrane konkretne miejsce, a mianowicie Cafe Lisboa - klik

ul. Dolnych Młynów 3/4


o których słynnych pasteis de nata mama poczytała w internecie - wspomniany artykuł do poczytania tutaj: "Robi słynne portugalskie babeczki pastéis de nata. Nauczyła się ich od mistrza z Portugalii. To jej słońce na talerzu" - aut. wywiadu Basia Starecka

Ciekawość wzięła w górę. I oto znaleźliśmy się w tym miejscu, smakując Tartaletek z pysznym kremem w chrupiącym lekkim cieście francuskim, zapieczonymi i posypanymi cynamonem lub cukrem pudrem :) Malutki, skromny deser, na pewno delikatny i słodki..

A kiedy mam na myśli słodki deser, tuż za ścianą restauracyjki podeszliśmy do kolejnej, zwanej "Pan Naleśnik" - klik, gdzie też spróbowałam z siostrą naleśnika (o sporym rozmiarze, na pewno w całości sycącym!) z dżemem śliwkowym, cynamonem oraz prażonymi płatkami migdałów. Mama zaś pokusiła się o naleśnik z cytryną oraz cukrem pudrem z cytrynką do smaku- obie wersje smakowe!


Po konkretnym "lunchu"? skierowałyśmy się do mieszkania siostry, aby odpocząć oraz dać czas mamie by mogła spakować się. Niemniej, w drodze powrotnej poprosiłam rodzinkę o zatrzymanie się przy ul. Dolnych Młynów 10, gdzie znajduje się kompleks różnych restauracji (które te kojarzyłam z polecanek do zobaczenia w Krakowie). Niezaprzeczalnie, to miejsce ma swój urok pełnią lata, porą wieczorową, wśród mnóstwa światełek i oczywiście najważniejszych - ludzi!










Fotografie streetowe oraz architektury nie są moją mocną stroną, mimo tego od jakiegoś czasu chętniej wykonuję zdjęcia otaczającego mnie świata.
Przyznajcie, trochę smutne są te kadry? Brak im wewnętrznego życia - przyrody, kwiatów, zieleni czy samych ludzi ;)

PS: Chyba nie muszę mówić, że jak najbardziej przepadam za tego rodzaju spotkaniem się. Nie dość, że mam rzadką okazję zobaczyć się z moimi najbliższymi (w komplecie) to również niejako zmuszona jestem do wynajdywania konkretnych miejsc do zobaczenia, kiedy najprawdopodobniej w normalnych warunkach swojego czasu wolnego, nie podjęłabym się do ich podejścia - szukałabym wymówek, w tym później zganiałabym na moje lenistwo ;D
Poza tym, jeśli chodzi o możliwość przebywania w świecie natury, czy też bezpośredniego spotkania się ze zwierzętami (wyjątkiem są pająki i węże w szczególności) - nie może być lepiej, jestem zachwycona od razu i nie trzeba mnie namawiać do tego! ;)

Na optymistyczne i przyjemne zamknięcie reportażu z tej trzydniowej wędrówki po teoretycznie znanym mi mieście od 3 lat (co właściwie nie jest prawdą xD), żegna Was papużka! Do zobaczenia w następnym reportażu.


Popularne posty z tego bloga

"Inna", czyli Zielona i Nowoczesna Warszawa z PTTK Mielec (wycieczka: 18-19.05.2019)

Podsumowanie roku 2020/ Sentymentalna podróż do fotograficznych korzeni..

Podróż Przyjaciółek do Wrocławia (wycieczka: 24-26.08.2018)