Jednodniowa wycieczka w okolice Kolbuszowej, część II - 19.08.2017

Z racji wcześniejszej części reportażowej z Parku Etnograficznego - Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej, postanowiłam podzielić post na dwie części z tej wycieczki. Z doświadczenia wiem, że zbyt duża ilość fotografii przedstawiona w jednym miejscu rozprasza uwagę, męczy, dekoncentrując na tyle, że im dalej "scrollujemy", tym zdjęcia są przeglądane pobieżnie, a przecież nie na tym mi zależy. Chciałabym Wam pokazać jak najwięcej ciekawych fotografii .. przyrody dla oka! Dlaczego kadry przyrody? :) Przekonajcie się sami - zobaczcie wykonane przeze mnie kadry.




Na podstawie tej notki, z powodzeniem można było odgadnąć nazwy niektórych gatunków roślin.
Do poczytania dla Was:



Kilka skrótowych faktów:
- królestwo pana Andrzeja to kolekcjonerski ogród, w którym kwitną najróżniejsze rośliny oraz kwiaty. Teren jest bardzo zmienny, różnorodny. Na niego składają się: oczka wodne, bagienko, łąka, stok, suche tereny,
- "Rozłogi" - "filia" restauracji, którą pan Andrzej prowadzi z żoną,
- inspiracja do założenia ogrodu: sienkiewiczowskie Rozłogi + budynek z typowym polskim akcentem,
- podział ogrodu: górna część (sucha), dolna część (łąka, rabaty żwirowe, ogród bagienny), plewionka,
- ogród pana Andrzeja został pokazany w popularnym programie TVN "Maja w ogrodzie"

!! Ogród p. Wesołowskiego może zwiedzić każdy. Należy tylko zadzwonić pod nr tel.: 691-144-431 i omówić szczegóły spotkania. Ogród jest otwarty w każdy weekend. Wstęp wolny. !!

Na miejscu, z niewielkim opóźnieniem, po godź. 14 zjedliśmy w wyżej sfotografowanym domu-restauracji przepyszne pierogi - z maliną, truskawką, (kwaśną i niespryskaną) borówką oraz z serkiem twarożkiem i brzoskwinką (które to najbardziej mi posmakowały). Po posiłku najedzone dzieci udały się na zabawy - zagadki, tańce, itp. Dorośli zorganizowali sobie swobodniejsze i luźniejsze spędzenie czasu. Niektórzy odpoczywali pozostając przy stołach na rozmowach. Inni rozglądali się za skonsumowaniem ogórka kiszonego (pycha!) z naturalnie wyrobionym smalcem - jak na moje pierwsze skosztowanie mogę powiedzieć, że rewelacja. Jeszcze świeży chleb, przepyszna, staropolska, zdrowa przekąska! A jaka sycąca jak się okazało.


W ostatniej chwili udało nam się zobaczyć ogród pana Andrzeja. Później z mamą i babcią, która jaki czas później dołączyła, cupnęłyśmy we trójkę na ogrodowej huśtawce chowając się przed (nie)spodziewanym deszczem. Zelżyło w powietrzu, przyjemny chłód ugasił wcześniejszy ukrop. Po ok. dwóch godzinach, wraz ze znużonymi, nieco zmęczonymi młodszymi, ale też nieco starszym towarzystwem zebraliśmy się do autokaru w drogę powrotną do Mielca. A w Mielcu już czekała na nas ulewa i tak trwała ona gęsto do niedzieli.

Poniżej zebrane wszystkie kadry, jakie udało mi się wykonać na terenie ogrodu botanicznego:

1) widoki/ więcej zieleni









2) kwiaty










Popularne posty z tego bloga

"Inna", czyli Zielona i Nowoczesna Warszawa z PTTK Mielec (wycieczka: 18-19.05.2019)

Podsumowanie roku 2020/ Sentymentalna podróż do fotograficznych korzeni..

Podróż Przyjaciółek do Wrocławia (wycieczka: 24-26.08.2018)