The Capital of Poland - Warsaw (wycieczka 5-7.09.2017) - część I

Po trzech dniach intensywnego zwiedzania z właściwym podkreśleniem na błądzenie po wielkim mieście, powróciłyśmy do swoich miejscowości (ja - Kraków, Magdalena - Mielec) całe i zdrowe. Wróciłyśmy do szarej (ze względu za zmienność pogody) codzienności, w której panują pewne obowiązki zawodowe oraz prywatne ;)


W każdym razie, można powiedzieć, że nasz wyjazd był "spontanicznie zaplanowany". Postaram się w kolejnych krokach, dokumentując za pomocą wykonanych fotografii na miejscu omówić zrozumiale i jasno szczegóły, aby Wam nieco ułatwić samo zaplanowanie wyjazdu, przygotowanie się do niego wcześniej oraz działanie bezpośrednio już na miejscu. (Kiedyś, wszelką zdobytą wiedzę oraz doświadczenie, pozostawiłabym dla własnej tajemnicy, ale dzisiaj nie mam z tym problemu, chętnie podam pomocną dłoń i pomogę Wam nieco lekką nogą przejść przez piętrzące się tarapaty po drodze). 

Z góry oznajmiam, relacja dotycząca tego konkretnego wyjazdu została przeze mnie świadoma podzielona na części ze względu na obfitą ilość materiału, którą zależało mi jak najlepiej, dokładnie, ale w miarę zwięźle i na temat omówić ;)

♣ Jak doszło do wyjazdu?

Powracając do frazy "spontanicznie zaplanowany". Co to oznacza w moim rozumieniu? Magdalena odległy czas temu napisała do mnie w wiadomości na Facebooku, czy nie miałabym ochoty wybrać się z nią gdzieś w obrębie granic Polski. Początkowo miało to być Morze Bałtyckie - już się nastawiłam na 4-5 noclegów u brzegu morza, wsłuchując się w dźwięk morskich fal, wdychając świeże, zjonizowane powietrze.. Niestety, po kilku dniach dyskusji oraz rozważań, doszłyśmy do wniosku, że ten wyjazd po prostu nie wypali z przyczyn oczywistych - za duża odległość, za mało dni, spory wydatek, itp. Oczywiście, żaden to problem zarezerwować bilet, wybrać miejsce oraz odpowiednio zapłacić, niemniej, najwidoczniej to nie był dla nas dobry czas na tego rodzaju przeprawę! Druga propozycja dotyczyła wypadu w polskie góry, ale takowy miałam już zaplanowany z chłopakiem, dlatego postanowiłyśmy podbić większe miasto. Z miejsca padła propozycja Warszawy. Nie wiem, jak w przypadku Magdy, ja zaś dobre ponad 6 lat temu miałam okazję pokrótce zwiedzić to miasto w ramach zorganizowanej wycieczki PTTK oddział Mielec (był to ostatni dzień wyjazdu, a więc organizatorzy skupili się wyłącznie na miejscach najczęściej zwiedzanych, obleganych turystycznie - Zamek Królewski, spacer po Krakowskim Przedmieściu, Centrum Nauki Kopernik, Muzeum Powstania Warszawskiego - tyle zresztą zdołałam sobie przypomnieć z tamtego czasu).

Miałyśmy konkretny kierunek. Chciałyśmy zatem pojechać do Warszawy. Ale pytanie, co dalej? Co chciałybyśmy zobaczyć, zwiedzić, gdzie odpocząć (nocleg), gdzie coś tanio i sprawnie zjeść. Ten etap, przynajmniej mnie wydawał się dość łatwy. I tak właściwie było.. Dopiero później zaczęły pojawiać się niespodziewane okoliczności komplikujące nam życie - były to głównie kwestie związane z poruszaniem się komunikacją miejską, ale o tym później :)



♣ Pomysły na miejsca do zwiedzenia/ zobaczenia:

Łącznie zebrałyśmy 13 pomysłów na kreatywne a na pewno ciekawe i intensywne spędzenie czasu. Nie ukrywam, wiele propozycji pozyskałam ze strony - http://zrobmycosfajnego.pl Warszawa. Tak naprawdę, wiele miejsc typowałyśmy intuicyjnie, posiadając pewną wiedzą oraz kierując się naszymi zainteresowaniami - zwłaszcza nowymi w przypadku Magdy. Dodam też, że większość opcji podała Magdalena, ale prawdę mówiąc, nie miałam co do nich absolutnie żadnych obiekcji, bowiem chętna byłam na obejrzenie i doświadczenie wszystkiego tego, co sama zaproponowała. Jedynie na czym mnie szczególnie zależało to zaglądnięcie do świata zwierząt, czyli do Miejskiego Ogrodu Zoologicznego przy ul. Ratuszowej 1/3 oraz do staroświeckiego sklepu Wedla (ul. Krakowskie Przedmieście 45). Poza tym, rada byłam na spędzenie czasu w Centrum Nauki Kopernik - właściwie po raz drugi ze względu na to, że tych parę ładnych lat temu nie miałam takowej okazji obejrzeć wszystkich wystaw z tej racji, że poszukiwałam zagubionej babci po obiekcie, a ostatecznie okazało się, że to ja zostałam sama i byłam tą zagubioną :D Tym razem po swojemu, we właściwie obranym przeze mnie kierunku mogłam podejść do eksponatów, aby eksperymentować na nich i doświadczać skomplikowanych zjawisk ;)

Zatem, następująco prezentuje się lista naszych propozycji, które w dalszych akapitach zostaną szerzej omówione (łącznie z uwzględnieniem lokalizacji miejsc oraz cen biletu):
Muzeum Powstania Warszawskiego, kopiec Powstania Warszawskiego, PGE - Stadion Narodowy, Sklep Wedla, plaża + most Poniatowski, Bulwary, Łazienki Królewskie, Stare Miasto, restauracja Warszawa Powiśle, Muzeum Wojska Polskiego, Muzeum Czar PRL, Centrum Nauki Kopernik, Miejski Ogród Zoologiczny.

W skrócie, skąd czerpałam wiedzę o znanych miejscach: http://zrobmycosfajnego.pl, wikipedia, własna wiedza, doświadczenie, wspomnienia, intuicja, https://www.groupon.pl (w zakresie zakupu biletów)

♣ Jeszcze wcześniej - nocleg oraz forma transportu (bilet)

Zanim przystąpiłyśmy do rezerwacji biletów na konkretne miejsca, musiałyśmy zdecydować i wytypować właściwie dostępne nam terminy wyjazdu. Jeśli chodzi o mnie - nie mogłam jedynie wyjechać na czas weekendu (gdybym chciała - byłoby to możliwe, ale nie chciałam mimo wszystko odpuszczać dnia pracy, kiedy to zawsze wpadnie dodatkowy grosz budujący mój zasób portfela chociażby na czas wycieczki). Magdalena wzięła urlop, ja więc dostosowałam się. Ostatecznie, byłyśmy Warszawie przez 3 dni: 5-7 września 2017.



♣♣ Nocleg

Za wybór miejsca noclegu odpowiadała Magda. Właściwie, lepiej dla nas nie mogła wybrać, naprawdę! Naprzeciwko  hotelu znajduje się MPW. Zaraz wychodzi się na ulicę, gdzie bez przerwy kursują tramwaje bezpośrednio kierujące się w stronę Śródmieścia oraz popularnych miejsc, w które chciałyśmy się dostać. Plusem również było ulokowanie automatu z biletami. Od razu, z ręki można było zaopatrzyć się w bilet.

Link do EuroHotelu (ul. Grzybowska 88)http://www.nocowanie.pl/noclegi/warszawa/hostele/75443/

Nasza okolica noclegu - 
kadr z przystanku Muzeum Powstania Warszawskiego 06, ul. Towarowa


Jeśli chodzi zaś o warunki w samym budynku - standardowe, zwykłe, nic ponad to. Naprawdę, nie zależało nam na luksusach. Jedynie zależało nam na tym, aby mieć dostęp do łazienki, umycia się i przenocowania. Drobny minus, jaki spostrzegłam - brak dywanika na zimnej posadzce (co też odczuły moje stopy po całodziennym wędrowaniu). Poza tym, mimo obecności gości na terenie, w obiekcie panowała cisza, spokój, mimo że hotel znajdował się tuż przy głównej drodze z liniami tramwajowymi.

♣ Podróż do Warszawy

Podróżowałyśmy oddzielnie. 18 sierpnia zamówiłam bilet w drogę wyjazdową. Cena biletu wyniosła mnie dokładnie 38,71 zł. Cztery dni później domówiłam bilet powroty w cenie 23,52 zł. Oczywiście obowiązywała mnie 51% ulga studencka. Magda zaś przyjechała bezpośrednio z Mielca, swoją podróż musiała zacząć mniej więcej 3 godziny wcześniej. 

Planowane godziny trasy: 8:39-11.18 oraz powrotny 20:25-23.26 z Dworca Kraków Główny -> Dworzec Warszawa Centralna.

Trasa, godziny podróżowania oraz zakup biletu dokonałam na stronie przewoźnika: http://rozklad-pkp.pl. Przy okazji, w formularzu zakupu miałam możliwość wyboru miejsca, oczywiście - przy oknie. Jeśli przysługuje Wam ulga z tytuły bycia studentem, czy niepełnosprawności - pamiętajcie o jej zaznaczeniu w odpowiednim okienku na stronie!

Na miejscu, czyli na PKP Dworzec Warszawa Centralna przy ul. Aleje Jerozolimskie 54 byłam po godzinie 11. Magda już na mnie czekała z racji opóźnienia mojego pociągu. Z ciężkim bagażem kierując się nieco intuicyjnie przebrnęłam przez perony oraz napisy na tabliczkach, z powodzeniem wydostałam się z podziemia dworca i tym sposobem zderzyłam się z ogromem nieznanego mi świata! Kompletnie straciłam orientację, tego, gdzie jestem (dobrze, że nie tego, kim jestem :D). Włączyłam szybko GPS oraz aplikację jakdojadę.pl odpowiednio wcześniej przestawioną na miasto Warszawę, ale szczerze Wam powiem, to nic mi nie dało! Naprawdę niewiele. Umówiłam się z Magdą w rzucające się w oczy miejsce, czyli  Pałac Kultury i Nauki, którego budynek już gdzieś wcześniej śmignął mi przed oczami. Więcej, dzień przed podróżą pozwoliłam sobie sprawdzić chociaż najbliższe otoczenie wokół Dworca. Po szybkiej telefonicznej rozmowie wpadłyśmy na siebie po drugiej stronie Dworca, przy Pałacu. Z ulgą powędrowałyśmy do znanej nam restauracji McDonald's znajdującej się na pierwszym piętrze Dworca nie tylko w celu skonsumowania czegoś na szybko, ale przede wszystkim, z zamiarem podładowania naszych telefonów. Już wiedziałam, że "to dopiero początek, dopiero się zaczyna".

Widok na Pałac Kultury i Nauki z McDonalds' na I p. - 
kadr wykonany w restauracji od ul. Emilii Plater


Tak, dokładnie! Bez nawigacji oraz aplikacji podpowiadającej, jaki mamy wykonać kurs - ani rusz. Zresztą, przez cały czas pobytu, telefony cały czas działały i nas kierowały, chociaż jak się okazało, na pewno dwa razy przez wiarę w urządzenia - po prostu zabłądziłyśmy. Niemniej, najgorsze było to poczucie beznadziejności, totalnej dezorientacji. Początkowo z tego powodu byłam zła na siebie, na całą tą sytuację (po mniej więcej dwóch godzinach poruszania się na nogach z ciężkim bagażem, dotarłyśmy niemalże po omacku do miejsca noclegu), ale potem machnęłam na to ręką i nawet się uśmiechałam z tego powodu - jedna wielka spontaniczna podróż. Nowe doświadczenie, wyciąganie pewnych wniosków. To jest to, życie! ;-)

♣ Harmonogram wycieczki

Na sam koniec "wstępnego" omówienia przedstawię Wam wspólnie skomponowany harmonogram wyjazdu, którego udało nam się trzymać. Do daty wyjazdu prezentował się następująco:

Dzień 1 - 5 września 2017




  1. Muzeum Czar PRL
  2. Miejski Ogród Zoologiczny
  3. Łazienki Królewskie
  4. kopiec Powstania Warszawskiego
  5. Przystań Powiśle - restauracja
Z racji obsuwy w czasie pierwsza propozycja, czyli wyjście do Muzeum PRL przełożyłyśmy na dzień drugi po wyjściu z Muzeum Powstania Warszawskiego.  Niestety, wejście na kopiec PW nie powiódł się - czyli punkt niezaliczony ;(

Dzień 2 - 6 września 2017




  1. Muzeum Powstania Warszawskiego
  2. PGE - Stadion Narodowy + plaża/ most Poniatowskiego
  3. Stare Miasto
  4. Sklep Wedla
Dzień 3 - 7 września 2017




  1. Centrum Nauki Kopernik
  2. Muzeum Wojska Polskiego
♣ Pogoda

Na co dzień nie oglądam programów telewizyjnych. Tym bardziej, więc nie wiem, jakich warunków pogodowych mogę spodziewać się na kolejny dzień. Mnie wystarczy każdego dnia chwilę wcześniej wstać, zerknąć za okno i przewidzieć, co dane mi będzie danego dnia. W przypadku podróży staram się jak najlepiej przygotować pod tym względem. Już kilka dni przed samym wyjazdem przeglądałam portale pogodowe i wiedziałam, że nie mam co liczyć na sprzyjające okoliczności natury. Miało padać, być zimno, ciemno i nieprzyjemnie. Właściwie wszystko się sprawdziło. Pogoda najłaskawsza dla nas była pierwszego dnia, kiedy udałyśmy się do Zoo. Wyobraźcie sobie teraz, jak bardzo niekomfortowo wyglądałaby nasza przeprawa po alejkach, kiedy mocno by padało. Zdecydowanie szybciej opadłyby mi ręce ze zmęczenia od prób dogodnego ustawiania parametrów na aparacie, aby wykonać dobrze i korzystnie zdjęcie, nie zalewając przy tym sprzętu. Także piękny, słoneczny i ciepły epizod atmosferyczny towarzyszył nam tego pierwszego dnia. Już drugiego, niestety, cały dzień padało, także szybkim truchtem przemieszczałyśmy się od budynku do komunikacji miejskiej przez co, nie pozwoliłyśmy sobie na swobodny i przyjemny spacer po Starym Mieście. Dzień wyjazdowy był dla nas łaskawszy. Przez te trzy dni deszcz obszedł się z nami łagodniej, z wyjątkiem wspomnianej środy. Było zimno, na pewno wietrznie, ale udało nam się przetrwać. Jedynie we wtorek moja głowa doświadczyła skutków zmian pogodowych.. Niemniej, cieszę się, że byłam przygotowana na ewentualność wystąpienia deszczu - zaopatrzyłam się w trzy pary butów i w sumie najwygodniej i najwięcej przeszłam w tych najbardziej zabudowanych, jesiennych. Tylko mogłam spakować solidny, ciepły szal (wiatr dawał o sobie konkretnie znać).

♣ Miejsca, w których byłyśmy (MAPA Warszawy)



♣ Kończąc .. czyli przechodząc do właściwej części reportażu - poszczególne relacje z dni

♠W kolejnych "pod-częściach" zostaną omówione szerzej, dokładniej poszczególne dni. Spodziewajcie się relacji z każdego dnia, z tymże fotoreportażowi z ZOO zostanie poświęcony dodatkowy post. Zatem, matematycznie podliczając, spodziewajcie się kolejno 4 reportaży z Naszej wycieczki. 

♠W ostatnim poście, w którym zostanie opisany 3 dzień wyjazdu, umieszczę również krótkie podsumowanie, przemyślenia od siebie - właśnie tego, czego doświadczyłam, czego się dowiedziałam, na czym kolokwialnie się przejechałam. Innymi słowy, z jaką wiedzą wyjechałam z miasta Warszawy. Myślę, że poniekąd taka forma będzie dla Was ułatwieniem, aby przygotować się na tych kilka dni do większego miasta, aby bez zbędnych poślizgów, nerwów oraz stresu móc dostać się w każde interesujące Was miejsce :)


Przyjemnego czytania oraz oglądania, życzy regional-holidaymaker!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Inna", czyli Zielona i Nowoczesna Warszawa z PTTK Mielec (wycieczka: 18-19.05.2019)

Podsumowanie roku 2020/ Sentymentalna podróż do fotograficznych korzeni..

Podróż Przyjaciółek do Wrocławia (wycieczka: 24-26.08.2018)